 |
 |
 |
 |
Co bym wam mógł ineresującego o mnie opowiedzieć? Najlepiej poprostu zaczne:
Z początku coś na temat artystyczny
Uwielbiam rysować, eksperymentalnie w różnych dziedzinach sztuk pięknych, w acrylu, aquarelach, pastelach i olejnych pastelach albo też airbrush.
Powiedział bym , że mi ołówki i ołówki z grafitu najlepiej odpowiadają.
Do tej pory nie poświęcam dużo czasu na rysowanie... zato godzinami komputery składalem... pisałem programy :-)
albo inaczej z nimi urzędowałem. Teraz postanowiłem (tak naprawde to juz dawniej postanowiłem) więcej się rysowaniem i malowaniem
zająć i oczywiscie się w tym polepszyć.
W rysowaniu i malowaniu jestem absolutnym autodidaktem - jak tak pomyśle - to prawie we wszystkim... W najbiższym czasie chcę wam jeszcze pare
dobrych i interesujących prac prezentować - i może kiedyś tak dobrym będe, że z tego hobby zawód będe mógł zrobić, to bym sobie przynajmiej życzył. Narazie mi jeszcze
potrzebnych znajomosci brakuje.
Jeżeli tu ktoś się moimi pracami interesuje, rysunek lub obraz na życzenie potrzebuje lub mnie do ilustrowania stron tytułowych
czy książek zatrudnic by chcial - Gloście się!!! Również wyprojektowaniem webdesignu stron internetowych się zajmuje i to chętnie dla was zrobię.
O mnie w skrócie
Pewnego sobotniego ranka 1. kwietnia 1977 przyszlem w tyskim szpitalu na swiat. Tychy to takie górnosląskie miasto powiatowe, które mniejwięcej 150.000 mieszkańców ma
i w pobliżu Glywic, Katowic, Myslowic i Pszczyny w górnosląskim rejonie górniczym (w Polsce) leży. Niektórzy je może dzięki naszemu w (kiedyś ksiażęczemu) browarze
produkowanemu piwie znają,"Tyskie".
Pierwsze 12 lat mojego życia spędzilem w małej górnosląskiej miejscowosci, w Bojszowach Starych, które między Tychami a
Pszczyna leżą. W domu i na podwórku rozmawiało się po sląsku, w szkole "czysto" po polsku a dziadkowie międy sobą
po niemiecku, gdyż nie chcieli żebysmy zrozumieli o czym mówią. Miałem niezłe dziecinstwo, pełne przygód, wrażeń, które sobie z usmiechem na twarzy przypominam.
W sierpniu 1989 roku wyjechaliśmy do Niemiec, gdzie w końcu w malowitym Aschaffenburgu zamieszkaliśmy, w bawarskim miescie, które
pomiedzy Frankfurtem (nad Menem) a Würzburgiem leży. Tu skończyłem szkołe i w tutejszej lokalnej gazecie/drukarni (Main-Echo)
się jako operator medi wyuczyłem. Po latach pracy przy elektronicznej obróbce zdjęc, retuszowaniu, hi-end scanach ale też
dopasowaniu farb dla różnych medi (icc, icm) itd. znalazłem sie w końcu przy administracji systemu/-mów (serwery, komputery Macintosh itd.).
|
|
 |
 |
 |
 |
|